Trudno oprzeć się wrażeniu, że
pamiątki związane z osobą Augusta Kowalczyka które znajdują się w naszym Muzeum
układają się w swoistą układankę. Najpierw do naszych zbiorów trafiło
Zaproszenie na obchody 20 Rocznicy Odzyskania Niepodległości, wydane z data 11
listopada 1938 roku. Na jego odwrociu widnieją nazwy dyscyplin Biegu
Maratońskiego i nazwiska uczniów dębickiego gimnazjum biorących w nim udział. Wśród
nich nazwisko Augusta Kowalczyka ucznia klasy I. Jako ciekawostkę należy dodać
że Zaproszenie to trafiło do nas jako okładka, którą ktoś wykonał celem
zabezpieczenia ćwiczeń do łaciny. Książkę natomiast znalazła dziewczynka na
strychu swojego domu.
August Kowalczyk z bratem Jerzym na wystawie jubileuszowej w 2000 roku |
Porządkując materiały archiwalne
szkoły i przygotowując wystawę historyczną na Jubileusz stulecia dębickiego
liceum, wśród licznej korespondencji uczniów i absolwentów naszej szkoły
natrafiłam na list Augusta Kowalczyka pisany 20 lat wcześniej z Warszawy i
będący odpowiedzią na zaproszenie dyrekcji na obchody jubileuszowe osiemdziesięciolecia
szkoły. Aktor pisze w nim : „ W dniu tej wielkiej rocznicy i Koleżeńskiego
Zjazdu absolwentów, zatrzymują mnie nagłe obowiqzki zawodowe. Przesyłam wyrazy
wdzięcznej pamięci i szacunku dla Profesorskiego Grona i Koleżanek i Kolegów.
Jestem myślą i sercem z nimi. August Kowalczyk”[1]
Niedługo po tym
zdarzeniu trafiło do nas historyczne zdjęcie na którym w ławkach szkolnych
siedzi uśmiechnięta młodzież. Na zdjęciu w środku stoi profesor Dąbrowski, który uczył tę klasę języka polskiego. Po prawej ręce profesora stoi August Kowalczyk. Łato go można rozpoznać. Zatytułowaliśmy to zdjęcie „Ostatnia lekcja języka polskiego w roku
szkolnym 1938/1939 „ i dołączyliśmy je do zbiorów przygotowywanych na wystawę
historyczną. Bardzo szybko zleciał czas i w czerwcu 2000 roku
obchodzono jubileusz stulecia szkoły. August Kowalczyk przybył na obchody
jubileuszowe ze swoim bratem Jerzym
Kowalczykiem. W trakcie zwiedzania wystawy historycznej podarował mi książkę
„REFREN KOLCZASTEGO DRUTU. Trylogia prawdziwa”, a na pytanie dlaczego mając tak
tragiczną obozową przeszłość grał esesmanów , odpowiedział : „ Widziałem
ich z bliska, miałem z nimi do czynienia, bili mnie i przesłuchiwali,
torturowali i wyzywali. Znam ich psychikę. Wiem jak działa psychika mordercy z
bliska. Jako aktorowi z takim wojennym doświadczeniem było mi łatwiej niż komuś
innemu zagrać takie sceny.”[2]
Na pytanie jak to się stało że
dostał się do Obozu w Oświęcimiu- odparł : „Będąc uczniem Księdza Deca i profesora
Buszki nie mogłem zostać obojętnym. Postanowiłem pójść do Wojska Polskiego we
Francji”[3]
August Kowalczy i Jerzy Kowalczyk ze szkolnymi kolegami |
Uczestnicy Zjazdu Jubileuszowego
Stulecia spędzili w gronie kolegów parę godzin, robili zdjęcia, wspominali.
Opuszczając naszą szkołę Pan August obiecał „trzymać kontakt”. Niestety nie
udało się Go już ponownie zaprosić, chociaż pisaliśmy do Niego. Liczne
obowiązki związane z budową hospicjum w Oświęcimiu, oddanie pracy dla pamięci,
świadectwo z którym od trzydziestu przeszło lat jeździł po kraju i za granicę,
nie pozwoliły Mu nas ponownie odwiedzić.
Profesor Józef Buszko i Jerzy Kowalczyk w pierwszej ławce szkolnego Muzeum |
Ks. Teofil Dec |
Profesor Alojzy Buszko |
Ostatnia lekcja języka polskiego w roku szkolnym 1938/39 |
Profesor Józef Cięciel |
Nagle
skoczyłem do okna. Wśród tłumu rozpaczliwie i bezradnie, przeciskał się z
walizkami profesor Cieciel. Jego masywna sylwetka, głowa Sokratesa ozdobiona
jasnymi wąsami, spracowane dłonie, wreszcie ule w ogrodzie profesora sprawiły,
ze pomiedzy sobą nazywaliśmy go „Bartnik”. Uczył jezyka niemieckiego. Teraz
rozpaczliwie roztrącał naciskający ze wszystkich stron tłum.-Panie profesorze!-
krzyknąłem- panie profesorze! Cięciel odwrócił głowę. Ukazała się jego pyzata
twarz i zwisające szlacheckie wąsy. Zamachałem ręką. Profesor przeciskał się ku
oknu.-Dokąd, panie profesorze?-Do Krakowa.-Oknem-rzucił ktorys z
kolegów.Cieciel zawahal się, potem z determinacją podał dwie swoje walizy i
wyciągnął ku nam bezradnie rece. Szarpnęliśmy go do góry, przetoczyli przez
ramię otwartego okna jak worek kartofli i profesor bezwładnie wyladował na
naszych kolanach.Całe to zdarzenie było czymś nowym i zaskakującym. Na miarę
symbolu. Profesor Cieciel wchodzący, wdrapujący się do wagonu przez okno. Przy
pomocy uczniów. Ten stateczny belfer, uosobienie spokoju i równowagi. Swiat
staje na głowie. Zaczyna się z innego miejsca…(…)”
Trudno
oprzeć się wrażeniu, ze te słowa zawarte na pierwszych kartach ksiązki, są jak
zakończenie dobrej bajki, po której następuje już tylko koniec. Augustowi
Kowalczykowi nie było już dane wrócić do dawnej swojej szkoły, dębickiego
liceum które odeszło bezpowrotnie do czasu przeszłego, wraz z zakończeniem
chłopięcego obozu wakacyjnego zaczyna się inny okres w jego życiu, który będzie
mu towarzyszył aż do końca życia.
August Kowalczyk – aktor, reżyser, więzień Obozu Auschwitz, uczeń
dębickiego liceum, zmarł 29 lipca 2012 roku w Oświęcimskim Hospicjum, które
powstało dzięki jego pracy dla pamięci.
Okładka książki REFREN KOLCZASTEGO DRUTU |
Dedykacja w książce |
[1]
Maszynopis listu znajduje się w Muzeum i Archiwum I LO wraz z maszynopisem
listu od Tadeusza Łomnickiego, który też wtedy nie mógł przybyć na obchody
jubileuszowe osiemdziesięciolecia szkoły. Zarówno Tadeusz Łomnicki jak i brat
Augusta Kowalczyka Jerzy, uczęszczali do Liceum Ogólnokształcącego w czasie
okupacji. Okupant pozamykał szkoły polskie i liceum ogólnokształcące. Dlatego
nauczanie było tajne. Wtedy liceum ogólnokształcące realizowało materiał pod szyldem szkoły
handlowej która miała pozwolenie okupanta na działanie i mieściła się w budynku
Liceum Ekonomicznego.
[2] Cytat wypowiedzi w oparciu
o rozmowę z aktorem w czasie wizyty w naszej szkole w 2000 roku na obchodach
jubileuszu stulecia.
[3] Artykuł napisany na
podstawie rozmowy po wizycie Augusta Kowalczyka w czerwcu 2000 roku w naszej
szkole znajduje się na stronie szkoły pod linkiem http://www.i-lo-debica.pl/content/view/151/64/
[4] Świadectwa te i zdjęcia
znajdują się w zbiorach Muzeum i Archiwum
[5] Fragment wywiadu Jadwigi
Polanowskiej z Augustem Kowalczykiem w cyklu Za kulisami gazety Tele tydzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz